czwartek, 18 listopada 2010

Racuchy z serkiem Ricotta


Gdy ostatnio chciałam zrobić racuchy dla chłopców, otworzyłam lodówkę i zobaczyłam serek Ricotta, pomyślałam, że z całą pewnością można z niego zrobić racuchy... I z całą pewnością nie pokusili by się o to Włosi... Weszłam do największej książki kucharskiej świata - czyli w internecie. No i znalazłam - na takie pomysł oczywiście mogła wpaść tylko Nigella :)
Racuchy mnie oczarowały! Rozpływają się w ustach dosłownie... ja w klimacie włoskim nałożyłam na nie konfiturę z fig, z Włoch przywiezioną. Było bardziej niż pysznie!!
A zatem poniżej przepis na
Hotcakes wg. Nigelli

Składniki:
(wyszło mi 12 placków)
  • 250 g Ricotty
  • ½ szklanki mleka
  • ½ szklanki mąki
  • 2 jajka (osobno białka, osobo żółtka)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki oleju (na patelnie)


Białka jajek ubić na sztywną pianę z dodatkiem
szczypty soli.
Żółtka wymieszać (ja przez chwilę zmiksowałam je robotem). Wymieszać z serkiem Ricotta, mlekiem i mąką wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Następnie masę serową delikatnie wymieszać z ubitymi białkami.
Patelnie teflonową wysmarować delikatnie tłuszczem. Piec małe
okrągłe placki (ja na jeden placek zużywałam dwie łyżki ciasta). Placki przewracać na drugą stronę zaraz po tym jak się zetną. Można smażyć klasycznie, na oleju - są wtedy oczywiście bardziej wilgotne (no i trochę mniej zdrowe!)

Polecam bardziej niż gorąco!!
Smacznego!

niedziela, 14 listopada 2010

Chleb z ziemniakami


Chleb skusił mnie swoim wyglądem. Jest to jeden z ostatnich wpisów Liski i powiem szczerze, że jest naprawdę łatwy - wyszedł dokładnie taki jak na zdjęciu. Jest pyszny, dzięki wrzuceniu kostek lodu do piekarnika skórka wyszła nad wyraz chrupiąca. Uczciwie przyznam, że robiłam ciasto w maszynie i podam właśnie taki przepis, a do oryginału odsyłam tutaj.

Składniki:
(na średniej wielkości bochenek)

  • 200 ml wody
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 100 g ugotowanych ziemniaków poduszonych
  • 500 g mąki pszennej (dałam pół szklanki mąki pszennej razowej)

Wsypać produkty do maszyny - zgodnie z zasadą płynne, dodatki, mąka, drożdże. Ustawić program do wyrabiania ciasta drożdżowego na około godzinę.
Po godzinie ciasto wyłożyć na stolnice, dodać trochę mąki i wyrobić. Przełożyć do koszyczka do wyrastania chleba (lub jak w moim przypadku sitka) i pozostawić na kolejne 30 minut.
Piekarnik, razem z blachą rozgrzać do 240 stopni. Na nagrzaną blachę piekarnika wyłożyć wyrośnięty bochenek. Do piekarnika wsypać pół szklanki kostek lodu. Wsadzić do piekarnika na 10 minut, a następnie zmniejszyć temperaturę do 210 stopni i piec kolejne 20 minut do zbrązowienia skórki.
Po tym czasie wyjąć i studzić na kratce. Powinnam napisać, że jeść ostudzony chleb - ale czy po to piecze się chleb w domu, żeby go zjeść jak będzie zimny :)

Smacznego!

czwartek, 11 listopada 2010

Pozdrowienia z Poznania


Z wielką przykrością informuje, że na 3 dni przed 11 listopada biały mak zniknął ze sklepów w Poznaniu. Przynajmniej tych, które ja zdołałam odwiedzić. Co jeszcze ciekawsze - za każdym razem spotykałam przy półce z bakaliami jeszcze jakąś zbłąkaną duszyczkę.
A tak chciałam się z Wami podzielić Rogalami Marcińskimi.

Dla wszystkich tych, którzy jeszcze nie mieli okazji - Rogal Marciński :)


Rogal zrobiony jest z półfrancuskiego ciasta, wypełniony masą z białego maku z bakaliami. Koniecznie polukrowany i posypany bakaliami. W przeddzień Święta Niepodległości cały Poznań tupie w oczekiwaniu na ukochane wypieki. Co roku zjadamy ich 400 ton, co nie jest aż takie trudne, ponieważ jeden rogal waży 200-250 g, a żadne szanujący się Poznaniak nie skończy na jednym rogalu. Tradycja wypieku rogali sięga końca XIX w., gdy proboszcz Parafii p.w. Św. Marcina zaapelował do wiernych, aby zrobili coś dla ubogich. Jeden z cukierników poznańskich, Józef Melzer, przyniósł trzy blachy tego smakołyku. W następnych latach dołączyli do niego inni cukiernicy, bogatym oferując sprzedaż łakoci, a zebrane środki przeznaczone były dla biednych. Dziś to dalej jest rozrywka raczej dla zamożnych, gdyż cena jednego rogala waha się w okolicach 7-9 zł.
Jest również legenda opowiadająca o tym, jak Poznański Cukiernik zobaczył we śnie Św. Marcina na koniu. Koń ten zgubił podkowę, a cukiernik postanowił, że będzie piekł ciasto właśnie w tym kształcie.
Od 2008 roku rogal jest również certyfikowany jako "Produkt o Chronionej Nazwie w Uni Europejskiej" jako produkt regionalny. Więc jak widać gładko od legendy w XXI w. certyfikatów. Co roku poznańskie cukiernie muszą zdobyć też certyfikat, aby swój produkt nazywać "Rogalem Marcińskim" i co roku również odbywa się konkurs na najlepszego rogala.



ufff... to tyle chwalenia się.... i dla wszystkich, którzy przypadkiem mają w spiżarce biały mak, cytuje przepis gwarą poznańską pisany znaleziony na stronach Naszego Miasta.

Przepis na rogala świętomarcińskiego pisany gwarą poznańską
autorstwa Juliusza Kubla

Czas kompletny
ko godziny

Mudzenie na czekanie
ko dwóch kwadransów

W bratkaście:
ko 20-25 minut

Rezerwa na apetyt
ko 5 minut

Części na ciasto do ko 36 rogali:
  • Jeden funt mąki, ale nie rżannej, ino normalnej do pieczenia
  • Śtyry łyżki faryny
  • Mniej niż kwotyrka mleka nieodciąganego
  • Tak ze dwa deko młodzi
  • Półtory kostki roślinnej (pół stopić i wystygnąć)
  • Jedno jojko od żywej kury, nie chłodnicze.
To, co ma być w środyszku rogala, ale zez makiem pomojtane
  • Do funta maku obojętnie jakiego
  • Znowu trzydzieści deko faryny
  • Pińc deko okruchów ze starej chałki abo keksów
  • Tyle samo suszonych winogronów
  • Ździebko kandytatyzowanej skórki jak oskubiesz pomerańczo
  • Szczypa orzechów
  • Nie za dość smażonych na farynie gruszek
  • Ociupcio masła z lodówki
  • Dwa białka ale bez żółtek
Części na lukier
  • Jedna szklanka cukru miałkiego umelonego na puder
  • Dwie łyżki orzechów pośrupanych do posypania po wierzchu
To, co trzebno teraz zrobić, jak już masz wszystko jak się należy:

Mąkę odsiać przez małe dziuryszki, do niej dać te margarynę, ale na płynno po stopieniu, zaś znów do tego młodzie, faryna, mleko i jajko. Wszystko jak sie należy połączyć, wymojtać i wymelić, a na koniec rozwałkować na plaskato na sztuki i mieć je leżeć
Jeden taki plyndz przeciągnąć margaryną i nakryć jak deklem tym drugim. Teraz jeszcze raz to wałkiem zrobić na plaskato, zaś poskładać na trzy razy i jeszcze raz wałkiem przejechać, znowyk złożyć i znowu tym wałkiem. I to wszystko teraz na pół godziny dać do chłodnego
Teraz zajmnąć się tym do nadziewania. Więc tak: Orzechy i gruszki pokrychać drobniuteńko na kawałyszki, mak oparzyć i przemelić przez maszynkę do siekanego. Zaś mak wymojtać razem z masłem, farną i cołką resztą, a na koniec dołożyć ubite na sztram te białka.
Teraz znowu te wystygnięte ciasto. Rozdzielić wszystko na 4 sztuki osobno. Teraz znowu wałkiem na plaskato, ale tak, żeby z tego były plyndze pod kąt prosty. Zaś z tego zrobić tyle trójkątów, ile się da. A na koniec na środyszek każdego śwignąć szczypę nadzienia
Teraz po kolei zwinąć te trójkątne plyndze, po bokach te rogi zagiąć do środyszka, a jak jest gotowe, to te rogale już ustawiać na blachę wyścieloną papierem pergaminowym. To wszystko ryn do bratkasy na 200 stopni i piec na kolor złoty. Po wyjęciu polać lukrem z miałkiej faryny i świeżo przegotowanej wody, a na koniec śwignąć do smaki na wierzch te orzechy.
Zaś wszystko spucnąć ze smakiem!!!

Smacznego :)

wtorek, 9 listopada 2010

Babka z Nutellą i orzechami


Jeżeli kogoś z Was nie przekonają moje zdjecia to zapraszam do Doroty na MojeWypieki. Przepis pochodzi właśnie stamtąd, a babka jest naprawdę pyszna. Orzechowo –czekoladowa - choć ja troszkę zmodyfikowałam przepis, dając więcej Nutelli, a mniej orzechów - ale to tylko kosmetyczne poprawki - bo trudno poprawiać ten przepis.
Jest naprawdę pyszna, a z kolorowymi wiórkami staje się ulubienicą moich dzieci.


Składniki:
(forma ze stulejką o średnicy 23 cm)
  • 100 g masła
  • 175 g Nutelli (pół średniego słoiczka)
  • 5 jajek (osobno białka i żółtka)
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 łyżeczka kakao
  • ½ szklanki zmielonych orzechów (lub ¾ szkl. posiekanych – jak kto lubi)
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 łyżki mleka
Polewa:
  • 50 g gorzkiej czekolady (dla dzieci może być mleczna)
  • 1 łyżka masła


Masło utrzeć z cukrem na jednolita masę. Dodać Nutelle i dalej miksować. Dodawać po jednym żółtku. Dodać kakao. Na końcu dodać mąkę wymieszaną z proszkiem i mleko.
Białka ubić na sztywna pianę. Dodać orzechy a na końcu połączyć z ubitą z białek pianą.

Piec na termoobiegu, w temp. 160 stopni (180 bez termoobiegu) 40 minut – do suchego patyczka.

Masło rozpuścić w rondelku. Dodać czekoladę i na wolnym ogniu rozpuścić. Polać ciepłą jeszcze babkę i posypać orzechami, wiórkami kokosowymi lub - szczególnie dla dzieci - kolorową posypką.

To moja propozycja na Orzechowy Tydzień, więc jeżeli ktoś z Was ma ochotę na jakiś inny przepis orzechowy - to zerknijcie na stronę:






niedziela, 7 listopada 2010

Szarlotka sypana


Obiecuje, że to już ostatni przepis na szarlotkę w tym roku. Reszta poczeka do przyszłego i zacznę się rozpocząć przygotowania do Świąt - tym bardziej, że po ostatnim babskim spotkaniu nabrałam strasznej ochoty na piernik staropolski, co 6 tygodni przed świętami musi leżakować :). Tak czy inaczej - na zakończenie - najprostsza szarlotka na świecie. Prawie zdrowa :).
Przepis dedykuje Basi, od której przepis pochodzi i która zaprzyjaźniła się z tą szarlotką bardzo w pierwszych miesiącach swego macierzyństwa. Bo to też anyalergiczne ciasto !!!

Składniki:
(najlepiej tortownica o średnicy 24 cm)

Ciasto:
  • 1 szklanka mąki (u mnie pszenna pół na pół z orkiszową)
  • 1 szklanka kaszki manny
  • 1 szklanka cukru
  • 200 g masła
Jabłka:
  • 1,5 kg kwaśnych jabłek (antonówka, ligol, boskop)
  • cynamon (w zależności od upodobań

Jabłka obrać, wyciąć gniazda nasienne, zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wymieszać z cynamonem.
Masło rozpuścić i przestudzić. Kaszę, cukier i mąkę wymieszać. Podzielić suche składniki na 3 część (czyli po szklance wymieszanych produktów) i położyć warstwę "mączną" - jabłka. Kończymy warstwą "mączną".
Na tak przygotowane ciasto wylewamy równo ciasto, tak aby cała sucha część była pokryta (w procesie pieczenia masło zwiąże całość).

Pieczemy w temp. 180 stopni przez 45 minut. Szarlotka po upieczeniu jest krucha i świetnie komponuje się z lodami oczywiście....

Smacznego :)



Twoja lista zakupów