Szarlotka z kategorii ciekawych. Coś pomiędzy ciastem a pieczonymi jabłkami. Zresztą chyba właściwszą nazwą jest ciasto z jabłkami niż szarlotka, ale u nas funkcjonuje pod nazwą szarlotka, więc niech tak będzie. Kluczowy oczywiście jest wybór jabłek, ponieważ nie mogą się rozpaść w piekarniku i konfitury. Ja uwielbiam różaną, ale równie świetnie nadają się maliny jak i czarna porzeczka.
Składniki :
- 25 dag masła
- 2 szklanki cukru (może być drobny cukier do pieczenia, wtedy 1,5 szklanki)
- 8 jajek
- 5 łyżek śmietany
- sok z ½ cytryny
- szczypta soli
- 4 szklanki mąki pszennej
- 2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
Dodatkowo:
- 12 równych jabłek średniej wielkości
- konfitura z róży (lub inna Wasza ulubiona)
Masło i cukier utrzeć na jednolitą masę. Stopniowo dodawać jajka i dalej ucierać do białości. Najlepiej użyć do tego robota, ponieważ podstawą tego ciasta jest właściwie przygotowana masa maślana. Następnie dodać śmietanę, sól i sok z cytryny, wszystko razem wymieszać i znów stopniowo dodawać mąkę. Ciasto wychodzi raczej gęste.
Jabłka obrać ze skórki, wydrążyć gniazda nasienne, najlepiej specjalnym przyrządem do drylowania jabłek (ktoś zna jego specjalistyczną nazwę??) - lub cienkim nożem do filetowania ryby. Konfiturę odsączyć z nadmiaru soku.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć bardzo cienką warstwę ciasta w miejscach, gdzie zamierzamy położyć jabłka (jabłka kładę w kwadracie 4x3 - ale wszystko zależy od kształtu blaszki). Jest to o tyle ważna czynność, że jeżeli na spodzie wydrylowanych jabłek nie znajdzie się "kropka ciasta", konfitura lubi uciekać z jabłek. Następnie wydrążone miejsca po gniazdach nasiennych uzupełnić konfiturą, pozostawiając trochę miejsca od góry, żeby nie wypłynęła.
Wylać ciasto między jabłka i postarać się je rozprowadzić mniej więcej równo (ciasto w piekarniku się rozrzedzi).
Włożyć do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piec ok. 40 minut na złoty kolor.
Mam ochotę zatopić w nim zęby ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ciekawa! I bardzo urodziwa:)
OdpowiedzUsuńCudna jest. Chętnie zjadłabym aromatyczny jej kawałek.
OdpowiedzUsuńoch.
OdpowiedzUsuńaromat nie z tej ziemi.
z żydowskiej, przepełnionej tradycjami i tym, co najważniejsze.
smakowicie wyglada:)i jak ladnie rumiane:)
OdpowiedzUsuń